Ponieważ wczoraj zrealizowaliśmy dużą część planu przewidzianego na dziś, to byliśmy niejako zmuszeni znaleźć alternatywny sposób spędzenia czasu. Wykorzystaliśmy więc to, że wyspa Harris jest ojczyzną tweedu. Obejrzeliśmy dwie małe ekspozycje poświęcone tego rodzaju wełnie, dostępne w dwóch różnych sklepach: w wielobranżowym w Leverburghu na stoisku z lokalną sztuką i przysklepowym quasi muzeum nieopodal Tarbert, które mają przede wszystkim stanowić zachętę do zakupu. Najwięcej miejsca poświęcono wykorzystaniu materiału przez najbardziej znanych projektantów, najciekawsze były urządzenia do przędzenia i tkania.
Wypływaliśmy ze Stornoway, więc i to miasteczko obeszliśmy. Największą atrakcję stanowi zamek z połowy XIX w. zbudowany za środki pochodzące z handlu opium, co wówczas w Europie było dopuszczalne, a zabronione w Chinach, stąd i wojna opiumowa.
Portem docelowym naszego promu było Ullapool (cena za nasz zestaw to 76 £). Ponieważ do południa mocno wiało, obawialiśmy się odwołania rejsu. „Na szczęście” skończyło się na trzygodzinnym opóźnieniu – wypłynęliśmy o 17.00 zamiast o 14.00.