Geoblog.pl    jekatherine    Podróże    Poprawka z Indii    Cywilizacja
Zwiń mapę
2025
08
lis

Cywilizacja

 
Indie
Indie, Bolpur
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3301 km
 
Ponieważ Sundarbany dziś nie wypaliły, to pojechaliśmy do wpisanego na listę UNESCO Shantiniketan – miasta idealnego, a w zasadzie jego zalążka, mającego w swoim założeniu pełnić funkcję cywilizowania okolicznych mieszkańców. Na taki pomysł wpadł Tagore, ojciec poety – laureata nagrody Nobla, pod k. XIX w. Kolejnym krokiem było założenie w 1921 r. uniwersytetu VishwaBharati, który w dalszym ciągu ma tam siedzibę. Obecnie misja powinna być kontynuowana, choć na różnych poziomach. Większość mieszkańców Indii ma problemy z odejmowaniem, choć z dodawaniem na ogół sobie lepiej radzą. Poza tym nie szanują podstawowych zasad w zakresie kolejności pewnych czynności, utrudniając i sobie, i przy okazji innym życie – na porządku dziennym jest wpychanie się do każdej kolejki; notorycznie naruszają zasady pierwszeństwa wyjścia, blokując nierzadko drzwi. Troska o urbanistykę też by się przydała, choć chyba inaczej powinni zdefiniować problemy niż to zrobili.

Wpisem objęty jest fragment miasta, na terenie którego znajdują się najstarsze i najistotniejsze budynki z punktu widzenia ich funkcji. Niestety można je obejrzeć tylko z daleka, przez ogrodzenie, bo pewnie osobom tam pracującym i mieszkającym przeszkadzały rzesze turystów. Zamiast np. wytyczyć ścieżki, opisać budynki, żeby skanalizować ruch, to na furtkach w ogrodzeniu powiesili znaki zakazu wstępu innym osobom niż mieszkańcy. Nawet przewodnicy nie mogą w głąb tego osiedla zaprowadzić ludzi, więc wszystkich budynków się nie zobaczy, np. Czarnego Domu. A wokół tego zamkniętego obszaru toczy się chaotyczne indyjskie życie, do którego postanowiono wprowadzić trochę sztuki. Na paru budynkach poza strefą UNESCO umieszczono malowidła lub płaskorzeźby. Większość tego typu obiektów zamknięta jest za ogrodzeniem.

Jadąc do Shantiniketan, liczyłam na uporządkowane całe miasto. Trochę się zawiodłam.

W obie strony pojechaliśmy pociągiem. Początkowo sądziłam, że to rozwiązanie bez sensu. Tak było gdy wpisywałam jako miejsce docelowe Shantiniketan. Nie należy tego robić – stacją, do której się dojeżdża, jest Bolpur. Koleją jest najszybciej – można dotrzeć nawet w 1,5 godz., jeśli pociąg się nie spóźni. Dla porównania samochodem jedzie się ok. 3:45 godz. No i bilet jest tani – kosztował nas w jedną stronę dla dwóch osób 30 zł. Pod stacją czekają liczne riksze, więc można podjechać albo się przespacerować ok. 3 km.

Pociąg do Shantiniketan spóźnił się, zabierając nam cenny czas. Mieliśmy przyjechać 11.15, a dotarliśmy 11.45. Bilet powrotny mieliśmy na 13.15, więc już nie mieliśmy czasu pójść do muzeum Tagore (1000 INR wstępu). Gdybyśmy posłuchali rikszarzy i dali się obwieźć, wówczas i muzeum moglibyśmy zobaczyć. Trudno. Na autobus o 16.45 nie chciało nam się czekać, bo aż tyle czasu muzeum raczej by nie zajęło.



Wydawało nam się, że będziemy mieli luźniejszy wieczór. Najpierw jednak pociąg długo stał w kolejce na pusty peron, potem dużo czasu zajęło nam doczekanie się na kierowców Ubera, którzy nie mogli nas znaleźć, tak jak i my nie mogliśmy ich zlokalizować z uwagi na nieprzebrane tłumy. Przemieściliśmy się więc metrem na drugą stronę Gangesu i tam już poszło łatwiej. Korki wszędzie były duże.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (14)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
! Komentarze moga dodawać tylko zarejestrowani użytkownicy
 
zwiedziła 17% świata (34 państwa)
Zasoby: 295 wpisów295 174 komentarze174 6053 zdjęcia6053 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
01.11.2025 - 10.11.2025
 
 
26.08.2025 - 10.09.2025
 
 
30.04.2025 - 14.05.2025