Geoblog.pl    jekatherine    Podróże    Syria. Mozaika kultur    Podsumowanie
Zwiń mapę
2023
10
cze

Podsumowanie

 
Syria
Syria, Damaszek
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1235 km
 
W Damaszku spędziliśmy cały ostatni dzień naszego pobytu w Syrii, który – przy obecnie dostępnych miejscach i zadanej trasie – był poniekąd dniem straconym, gdyż niczego nowego nie widzieliśmy i raczej zabijaliśmy czas. Największą atrakcją było poszukiwanie księgarni z anglojęzycznymi książkami o historii Syrii, ale takowych nie znaleźliśmy. Udało się jedynie nabyć dwie książki zbliżone raczej do przewodników. Nasz fixer twierdził, że odstępstwa od planu nie są możliwe ze względu na treść zaświadczenia z ichniego Ministerstwa Turystyki, w którym była rozpisana trasa przewidziana na dany dzień. Prawdą jest, że na checkpointach niejednokrotnie prosili o okazanie tego dokumentu, czasem domagając się pozostawienia jego kopii.

Punktów kontrolnych jest dużo – występują przed wjazdem do każdej miejscowości oraz co kilkadziesiąt kilometrów na trasie. Ich załogę stanowią żołnierze, różnego rodzaju policja i inne służby. Duża liczba posterunków to duża szansa zetknięcia się z przypadkami żądania kasy – widać to przyjęty sposób na dorobienie. O ile wewnątrz kraju prawdopodobieństwo nie jest równe pewności, to już na granicy każdy posterunek został opłacony (wszystko odbyło się bez zbędnych słów, ale co tu mówić, skoro wszystko jest jasne). Dzięki temu przekroczenie granicy było ekspresowe. Czasem spotykaliśmy różnej maści tajniaków.

Innym wyzwaniem jeśli chodzi o przemieszczanie się, było tankowanie. W Syrii obecnie nie działają prywatne stacje paliw. W pewnych miejscach – nieoznaczonych, które jednakże można rozpoznać po kolejce samochodów – są państwowe punkty sprzedaży paliwa pilnowane przez policję w obawie przed rozruchami. Podobno na miesiąc każdy może kupić 40 litrów. Mohammad tankował parę razy w takich punktach bez kolejki, powołując się na podróż z turystami i okazując ww. kwit. Za każdym razem działało, choć niektórzy kierowcy, co oczywiste, nie byli z tego zadowoleni. Dość szeroko rozpowszechnione są tymczasowe stacje paliw składające się z różnej liczby na ogół pięciolitrowych butelek z paliwem – czarny rynek kwitnie. Nasz fixer w bagażniku woził na zapas trzy takie pojemniki.

Mohammad był wyznawcą idei, że – jak to określił – jedzenie jest co najmniej tak samo ważne, jak zwiedzanie ruin. Zamawiał więc nam lokalne przysmaki, a najbardziej cieszył się z tego, że może nas zaprowadzić do miejsca, w którym serwują kurczaka lub jagnięcinę z truflami. Miejsce było niezwykłe – wyglądało jak bardzo podrzędny lokal, a całą lodówkę miało zapakowane tymi rarytasami, które na mój upośledzony zmysł smaku miały ograniczone oddziaływanie. Przy okazji byliśmy świadkiem próby sprzedaży tego smakołyku.

Nie trzeba było się specjalnie wysilać, żeby kupić alkohol. W wielu miejscach było dostępne piwo – syryjska Apamia lub libański Beirut, choć akurat w pięciogwiazdkowym hotelu w Aleppo żadnego alkoholu nie mieli. Syryjskie wino znaliśmy jako bardzo dobre z poprzedniego pobytu w Libanie, więc i teraz się w nie zaopatrzyliśmy. Było też sporo podrabianych powszechnie znanych trunków, ale tego nie próbowaliśmy.

Hotele były dobre – formalnie od 3 go 5 gwiazdek, choć ich standard był generalnie zbliżony. W każdym z nich był prąd, choć czasem dzięki generatorom.

Mohammad spisał się świetnie jako przewodnik. Zna dużo ludzi, wie, na co sobie może pozwolić w różnych miejscach, i rozumie potrzeby turystów. Choć wygląda na to, że jest przyzwyczajony do amatorów zwiedzania z samochodu, to dzielnie chodził z nami, choć na początku dość mocno go to dziwiło.

Dodatkowo jest sympatycznym gościem, który potrafi opowiadać różne ciekawe historie. Tylko sobie mogę wyrzucać to, że coś mnie podkusiło zapytać go o kwestie związane z wojną domową, którą on nazywa kryzysem, dzięki czemu nasłuchaliśmy się naiwnych opowieści o przyczynach aktualnej sytuacji Syrii. I o ile ciekawe było raz wysłuchać to, co on myśli na ten temat, to ciągłe podejmowanie przez niego tego wątku było męczące. Nie zgadzam się z jego diagnozą, że za wszelkie nieszczęścia tego kraju odpowiadają w takiej kolejności: Żydzi, USA, kraje europejskie i Turcja. Z pewnością Syria niewinną ofiarą nie jest i sama przyczyniła się w dużym stopniu do stanu, w jakim się znalazła. Nie uważam, żeby lekarstwem na korupcję i problemy gospodarcze było łapówkarstwo i wyjazdy z kraju na zachód Europy, na próbę których mogą sobie pozwolić tylko dobrze sytuowani. Sojusz z Rosją, która zajęła najbardziej wartościowe miejsca w Syrii, raczej nie ułatwi jej wygrzebania się z gospodarczego bagna. Jednocześnie nie bardzo chciałam wdawać się z nim w dyskusję, choć czasem gdy już w swoim zmyślaniu szedł za daleko (np. twierdząc, że w Syrii przeciwko rządowi walczyli tylko Europejczycy i Amerykanie) zwracałam mu uwagę na kwestie, które na jakiś czas wytrącały go z głównego nurtu wywodu (np. odpowiadając, że to byli w większości muzułmanie pochodzący z rodzin, które do Europy trafiły stosunkowo niedawno, urodzeni często poza państwem, którego obywatelstwo posiadają). Po chwili namysłu, wracał jednak do tematu (np. konkludując, że ich dowódcami nie byli Syryjczycy, a ostatnio dowiedziono, że Abu Bakr al-Baghdadi był Żydem z Bagdadu). Czasem jednak miał bardzo trzeźwe spostrzeżenia.

Ludzie, z którymi mieliśmy styczność, odnosili się do nas z sympatią. Większość z nich wyrażała radość z tego, że zdecydowaliśmy się przyjechać do Syrii. Byli jednocześnie ciekawi, jak Syria jest postrzegana w Polsce. W tym są bardzo podobni do Polaków. Inna płaszczyzna podobieństwa to wygląd – wśród Syryjczyków, co mnie zadziwiło, jest sporo blondynów, rudych i niebieskookich – najwyraźniej geny krzyżowców przetrwały.

To także ładny krajobrazowo kraj i dość różnorodny.

Wyjazd był udany. Zostało jeszcze parę miejsc obecnie niestety niedostępnych, które chciałabym bardzo zobaczyć. Moim marzeniem jest, żeby móc odwiedzić je podczas samodzielnej podróży. Obawiam się jednak, że to szybko nie nastąpi.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (8)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
! Komentarze moga dodawać tylko zarejestrowani użytkownicy
marianka
marianka - 2023-06-21 09:45
Szalenie ciekawa relacja i podsumowanie. Szacunek za przecieranie szlaków!
 
 
zwiedziła 13.5% świata (27 państw)
Zasoby: 241 wpisów241 136 komentarzy136 4859 zdjęć4859 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
01.11.2024 - 10.11.2024
 
 
13.09.2024 - 22.09.2024
 
 
20.04.2024 - 06.05.2024