Geoblog.pl    jekatherine    Podróże    Oman    Musandam
Zwiń mapę
2025
16
lut

Musandam

 
Oman
Oman, Khaşab
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 372 km
 
Pierwsza wersja planu na Oman zakładała przejazd pod koniec wyjazdu samochodem na półwysep Musandam przez emiraty, gdyż nie mogliśmy kupić biletów na prom. Dopiero parę dni przed wyjazdem sprawdziłam, że Europcar nie pozwala na opuszczenie kraju, więc i ta opcja odpadła. Ponieważ jednak były jeszcze bilety lotnicze do Chasabu, to dokonaliśmy kolejnej modyfikacji. Polecieliśmy do Chasab po południu w dniu przylotu do Omanu, uprzednio zwiedziwszy Maskat.

Na miejscu wypożyczyliśmy samochód w lokalnej wypożyczalni, która w pewnych kwestiach ma podejście „no stress”. Dali nam samochód, który na naszych oczach oddawał poprzedni klient, w zasadzie niczego nie sprawdzając. W innych natomiast są bardzo zachowawczy – nie zgadzają się na jazdę po drogach górskich innych niż asfaltowe, co nam trochę utrudniło zwiedzanie, bo na półwyspie przeważają góry i część dróg jest bita. Niby mogliśmy wrócić i poprosić o inny samochód, ale aż tak dużo czasu nie mieliśmy.

Rano wybraliśmy się na przejażdżkę łódką po tutejszych fiordach i oglądanie delfinów, a dla chętnych – pływanie. Rejsiki są reklamowane jako dhow cruises, ale to oczywiście nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, gdyż łódki nie są drewniane. Nie zmienia to jednak faktu, że to miła perspektywa. Cena jest urzędowa – 15 OMR za pół dnia pływania, czyli za ok. 3,5 godz. Podmiotów świadczących tego typu usługi jest dużo, więc można nawet nie rezerwować miejsc z wyprzedzeniem. Na szczęście było lekko pochmurnie i chłodno. Nie wiem, czy to zasługa klaskania, którą stosowali hinduscy marynarze, ale delfiny dopisały, więc było super.

Mając samochód, wybraliśmy się do Bukha, gdzie są dwa forty. Jeden jest tuż przy drodze, na wybrzeżu. Wstęp kosztuje 3 OMR; płatność tylko kartą. Strażnik najpierw zażądał opłaty, potem wyglądał na zdziwionego, że chcemy kupić bilet, więc podkreślił, że w środku niczego nie ma. Miał rację, można było sobie darować wstęp, choć przynajmniej był ładny widok na sąsiedni forcik położony na wzgórzu. Tam już nie pojechaliśmy.

W Sal Ala’a utwierdziliśmy się w przekonaniu, że na terenie północnej enklawy Omanu rządzą kozy. Tylko one wyściubiły nos na świat i przemieszczały się z pełną swobodą.

W Chasabie tylko jeden z dwóch fortów był czynny, dzięki czemu pewnie zaoszczędziliśmy 6 OMR. Fort główny jest udostępniony na poważnie – wejściówka w wysokości 3 OMR jest uzasadniona. W środku jest wystawa poświęcona kulturze omańskiej, której towarzyszą różne artefakty. Bardzo ciekawe miejsce. No i nikt nas nie wyganiał, mimo że było już po godzinie zamknięcia.

Być może to brak innych atrakcji, ale ciekawe są tu też meczety, a w szczególności ich minarety.

Najprzyjemniejsze jest jednak tutejsze morze. Góry są piękne.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (35)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
! Komentarze moga dodawać tylko zarejestrowani użytkownicy
stock
stock - 2025-02-17 19:18
Takiej trasy się nie spodziewałem. Zabytki średnie, ale krajobrazy piękne.
 
marianka
marianka - 2025-02-19 23:24
Spotkania delfinow bardzo zazdroszczę!
 
 
zwiedziła 15% świata (30 państw)
Zasoby: 256 wpisów256 155 komentarzy155 5259 zdjęć5259 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
15.02.2025 - 22.02.2025
 
 
01.01.2025 - 06.01.2025
 
 
01.11.2024 - 11.11.2024