Geoblog.pl    jekatherine    Podróże    Oman    Zachwyty i rozczarowanie
Zwiń mapę
2025
18
lut

Zachwyty i rozczarowanie

 
Oman
Oman, Salūt
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 794 km
 
Odpowiedź w sprawie rezerwacji była pomyślna w tym sensie, że zawierała informację o tym, iż rezerwacja nie jest konieczna, można przyjść i kupić bilet. Plan jednak i tak zmieniłam, odwracając kolejność dalszego zwiedzania. Właśnie dlatego nie rezerwujemy wcześniej noclegów – zawsze się coś może wydarzyć, więc potrzebna jest elastyczność.

Najpierw zwiedziliśmy zamek w Nizwie. Koszt biletu to 5 OMR, ale warto je wydać. W środku jest wiele ciekawych wystaw, np. na temat barwnika indygo, sztuki fortyfikacji, biżuterii itp. Przejście przez gąszcz pomieszczeń również sprawia przyjemność, gdyż można pooglądać ich przyjemny wystrój oraz rozplanowanie, dzięki czemu nawet w największy upał w środku jest całkiem znośnie. Mi najbardziej spodobał się design sypialni imama, w której oprócz posłania były dwa zakratowane otwory w podłodze zapewniające widok na dolną izbę. Jak widać, jęki i lamenty osadzonych były dla niego najlepszą kołysanką.

Na dziedzińcu można obejrzeć wyplatanie pojemników, wyrób przedmiotów z włóczki, a nawet dać sobie pomalować henną dłonie. Moc atrakcji.

Spacer po odnawianych murach też jest możliwy (1 OMR od osoby). W ten sposób można obejść część starego miasta, docierając m.in. do jednego z najstarszych meczetów w Omanie, który zresztą przypomina synagogę. No i nie ma minaretu.

Wizyta w Nizwie za dnia dostarcza dużo przyjemności. Żal byłoby się jej pozbawić.

Z Nizwy pojechaliśmy w kierunku al Hamry, żeby zobaczyć Hasat Bin Salt, zwaną także Skałą Colemana, który ją ujawnił światu w l. 70 XX w. Jest to kamień o wysokości ok. 3 m, na którym zostały wygrawerowane 4 postaci ludzkie. Ich datowanie budzi wątpliwości – zakłada się, że pochodzą z czasów przedislamskich, ale nie ustalono dokładnej daty – najczęściej pojawia się określenie „z trzeciego tysiąclecia przed Chrystusem”.

Jej znalezienie dostarczyło nam trochę emocji. Przy głównej drodze jest kierunkowskaz. Na tym jednak pomoc się kończy. Kierując się, błędnymi zresztą oznaczeniami w mapach Google, podjechaliśmy do grupy skał, którą obeszliśmy dookoła. Natknęliśmy się tam na typowe petroglify, ale postaci nigdzie nie było. W odnalezieniu kamienia pomogło nam zdjęcie z Internetu i porównywanie z tym, co widzieliśmy w szeroko rozumianej okolicy. Skała stoi po drugiej stronie wadi. I gdy już się wie, to można dostrzec nawet quasi ogrodzenie z prętów. Ale dzięki temu przez chwilę można się było poczuć jak odkrywca. Polecam!

Odradzam za to całkowicie wizytę w Misfat al Abriyeen, chyba że ktoś ma nadmiar czasu. To jedno z najbardziej przereklamowanych miejsc, jakie widziałam. Takiego dziadostwa, jeśli chodzi o stan budynków, w miejscu turystycznym, którego uroda polega na „starej, urokliwej zabudowie”, w innym miejscu się raczej nie znajdzie. Tylko gaje palmowe w dolinie i faladż bronią to miejsce przed całkowitym skreśleniem, ale to można zobaczyć i w innych miejscach.

Kolejne dwa miejsca starły niesmak, który pozostał po wizycie w Misfat al Abriyeen.

Pierwszym był zamek w Jabrin z l. 70 XVII w., będący drugą – po Nizwie – siedzibą Imamatu Omanu. Jego wnętrza raczej przypominają wystrój pałacowy. Jego znakiem rozpoznawczym mogą być drewniane, malowane sufity, zdobienia łuków i piękne ażurowe okiennice. Z tarasu rozciąga się widok na Bahlę i okoliczny gaj palmowy. Przyjemne miejsce do szwendania się po labiryncie sal.

Drugim było stanowisko archeologiczne Salut, które obejmuje pozostałości osadnictwa funkcjonującego nieprzerwanie w okresie od ok. 3000 do 300 r. p.n.e. To pierwsze miejsce, w którym jest małe muzeum prezentujące kontekst znalezisk i wspólny rodowód z innymi miejscami. Wstęp to tylko 3 OMR, w ramach którego otrzymaliśmy broszurkę przedstawiającą dotychczasowe ustalenia. Oprócz muzeum jest i dostępny teren wykopalisk – pomiędzy punktami można poruszać się samochodem – choć w ograniczonym zakresie (do twierdzy, nie można wejść). Najlepiej wszystko widać z punktu widokowego, ale i można podejść do rekonstrukcji twierdzy, wioski, wież grobowych w stylu al Ain (choć to już wymaga wspinaczki, którą sobie darowaliśmy), a także odkrytych komór grobowych. Bardzo ciekawe miejsce, które mieliśmy tylko dla siebie.

Tuż po 16.00 skończyliśmy zwiedzanie. Do Hajmy na nocleg dotarliśmy po 3,5 godz. jazdy.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (46)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
! Komentarze moga dodawać tylko zarejestrowani użytkownicy
 
zwiedziła 15% świata (30 państw)
Zasoby: 256 wpisów256 155 komentarzy155 5259 zdjęć5259 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
15.02.2025 - 22.02.2025
 
 
01.01.2025 - 06.01.2025
 
 
01.11.2024 - 11.11.2024