Dotarliśmy również do Kufy, stolicy państwa Alego ibn Abu Taliba, ojca Husajna znanego z Karbali. On również miał na pieńku z Muawiją, gubernatorem Damaszku, co skończyło się dla niego tragicznie, bo śmiercią na skutek rany zadanej zatruty sztyletem. Nie został jednak pochowany w Kufie. Jego życzeniem było, by jego ciało zostało umieszczone na wielbłądzie i złożone w miejscu zatrzymania się zwierzaka. Tak powstał Nadżaf.
W Kufie jest za to meczet, na terenie którego – jak wierzą muzułmanie – znajdował się dom Noego, tego od arki. Miejsce jest zaznaczone fontanną. Meczet jest atrakcyjny wizualnie z uwagi na drobno cięte lustra, co pięknie odbija szczególnie kolorowe światło.
Innych atrakcji materialnych nie ma, ale to nie znaczy, że Kufa nie zasługuje na wizytę. To tu bowiem wygłoszono jedno z najsłynniejszych kazań muzułmańskich, które stało się wzorem doskonałej arabskiej sztuki oratorskiej. Wygłosił je Al Hadżdżadż, namiestnik Iraku z rozkazu umajjadzkiego kalifa Al Malika, znany ze swej skuteczności zaprowadzanej surową dyscypliną. Jego początek brzmiał tak: „Widzę przed sobą głowy dojrzałe i gotowe do ścięcia, a jam jest tym, który je odrąbie. Widzę już krew lśniącą i pomiędzy turbanami i brodami”. Prawda, że przekonujące? Prosta kontynuacja myśli prawniczej Hammurabiego.
Z Kufy wywodzi się także tzw. pismo kufickie, najstarszy rodzaj kaligrafii arabskiej, charakteryzujące się kątami prostymi.
Nadżaf ma atrakcji nie mniej, choć są one innego rodzaju. Po pierwsze, jest tam grób Alego, którego stronnicy (si’at Ali) po jego śmierci stali się zalążkiem szyitów – tej grupy wyznawców islamu, która uważała, że następcą Mahometa na ziemi powinien zostać jego potomek. Ten nurt dominuje w Iraku i ma status religii panującej w Iranie. Efektem tego są liczni pielgrzymi, także z Iranu, zarówno żywi, jak i martwi. Każdy bowiem prawowierny, wg szyitów, muzułmanin, chce być pochowany w pobliżu świętego, co ma ułatwić dostęp do raju w dniu sądu. Irańczycy przywożą swoich zmarłych w trumnach, a ponieważ średnio przez pół roku na południu Iraku i Iranu jest gorąco, to nic dziwnego, że zaczyna się proces gnilny. Żeby temu zapobiec wprowadzono zasadę, że szczątki mogą być przywiezione do Iraku po roku od śmierci. To rozwiązanie nie spotkało się ze zrozumieniem, wobec czego występuje zjawisko ćwiartowania zmarłych, osuszania szczątków i przywożenia na cmentarz Wadi as Salam. Dzięki temu jest to największa w ogóle, jak i muzułmańska nekropolia na świecie (licząca, jak się szacuje, ok. 5 mln ciał), która ucierpiała podczas bombardowań podczas interwencji wojsk sprzymierzonych i wojny domowej.
Po drugie, wnętrze meczetu ma najbardziej bogato zdobione wnętrze w kategorii „meczety irackie”, w których co do zasady nie można robić zdjęć. Jeśli jednak ktoś nie jest nachalny, uda mu się skorzystać z telefonu. Zabieranie ze sobą aparatów fotograficznych do meczetów w Karbali, Kufie i Nadżafie nie ma sensu, bo i tak nie pozwolą go wnieść.
Nie jest to jedyny zakaz. Drugi dotyczy alkoholu i nie chodzi oczywiście o zakaz posiadania alkoholu na terenie meczetu, bo to oczywiste. Na terenie świętych miast w Nadżafie i Karbali obowiązuje również zakaz posiadania alkoholu. Przed wejściem do tych stref są bramki do wykrywania wszelkich materiałów podejrzanych, do których zalicza się także flaszki. Nie wynika on jedynie ze zwyczaju, ale ma swoje źródło w przepisach. Jego złamanie może skutkować solidnymi problemami.
Po trzecie, Nadżaf to także miejsce zamieszkania dwóch istotnych osobistości świata szyickiego: wielkiego ajatollaha Alego al Sistaniego i Muktady as Sadra. O pierwszym można było usłyszeć podczas tegorocznej wizyty papieża Franciszka w Iraku. Ten drugi to przywódca partii, która wygrała październikowe wybory do parlamentu, zdobywając 73 mandaty na 329. Jest znany z populizmu, był przeciwnikiem obecności obcych sił w Iraku w 2003 r., a dodatkowo uważa się, że jego postawa była jednym z czynników wpływających na wybuch wojny domowej. W ciągu ostatniego tygodnia jego zwolennicy protestowali po ogłoszeniu wyników wyborów po prawie miesiącu od ich przeprowadzenia.