Geoblog.pl    jekatherine    Podróże    Tunezja czyli Afryka par excellence    Śladami Rzymian
Zwiń mapę
2022
24
lut

Śladami Rzymian

 
Tunezja
Tunezja, Bulla Reggia
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 809 km
 
Czwartek zaczął się źle. Informacje o ataku Rosji na Ukrainę były fatalne.

Żeby odegnać złe myśli, skupiliśmy się na zwiedzaniu. Poszliśmy obejrzeć Wielki Meczet, w końcu po to przyjechaliśmy do Kairuan. Swobodnie można chodzić po dziedzińcu, który za dużo atrakcji nie posiada. Inną niż on sam jest miejsce do prowadzenia kazań piątkowych – są to schodki, na których może się ulokować prowadzący. Trzeba przyznać, że zostawiono specjalnie uchylone drzwi meczetu, żeby można było z dziedzińca zajrzeć do środka. To jest zabawne: z jednej strony niewierni wg muzułmanów do środka wejść nie mogą, żeby nie skalać świętości meczetu, a z drugiej – mogą zajrzeć do jego wnętrza. A przecież uroki, wg wyznawców Allaha, są gorsze od wszystkiego innego.

24 lutego nie zachęcał do kontaktów - mieliśmy dość ludzi. Postanowiliśmy skupić się na ruinach.

Starożytni Rzymianie mieli dobry gust, co widać także w wyborze miejsc lokacji ich ośrodków. Mactaris położone było na niewielkim wzgórzu, skąd rozciąga się ładny widok. Zajmuje spory obszar, którego część jest jeszcze nieodkopana, a i tak jest co oglądać: łuk triumfalny, termy, świątynie i domy, i oczywiście dobrze zachowane ulice łącznie z nawierzchnią. Trzeba się trochę nachodzić, ale dobrze nam to zrobiło. Mimo tego, że było tylko 11 stopni, to świeciło słońce, łąka była pełna kwiatów, a gdzieś pośrodku niej natknęliśmy się na stado szczeniaków – było ich 9, wyglądały słodko, a i tak zaczęły ujadać po szczenięcemu. Ponieważ jednak ruiny są na wysokości ok. 900 m n.p.m., to było jeszcze trochę jesienno-zimowo. Chłód jesienny charakterystyczny dla krajów południowych – jakaś mieszanka resztek przymrozków z zapachem drzew (może resztek zimowej zgnilizny) – było jeszcze czuć w powietrzu.

W miarę jak zjeżdżaliśmy, ocieplało się. Jak się okazało, na szczęście dla nas, bo po drodze jakieś 30 km przed kolejnymi ruinami natknęliśmy się na blokadę drogi – jakiś strajk, protest, nie wiadomo co. Może wariactwo Rosji zachęciło innych. Postanowiliśmy to objechać polami, bo zawrotka dużo by nas kosztowała. Okazało się jednak, że blokada wsi była obustronna. Pierwszą przeszkodę ominęliśmy dość łatwo, bo po mojej krótkiej rozmowie kawałki metalu zostały przesunięte i mogliśmy jechać dalej. Nie na długo. Po paru metrach była kolejna przeszkoda, łącznie z podpalonymi oponami. Przed nami był samochód, a jego kierowcą młody chłopak, jak się później okazało z prawowiernym muzułmaninem z wgłębieniem w czole od bicia pokłonów w kierunku Mekki, który coś tłumaczył tłumkowi. Kierowca podszedł do nas i powiedział, żebyśmy poczekali. Za chwilę wokół nas zgromadziło się kilku chłopaków, pokazując, że albo nas oprowadzą bokiem, oczywiście za kasę, albo po prostu zapłacimy i nas puszczą. Zignorowaliśmy te propozycje. Między czasie znowu podszedł kierowca i przepędził natrętów. Przez chwilę wydawało się, że jeden z bandy się ugiął, ale trafił na opór innego. Chwilę więc trwały przekomarzanki, my czekaliśmy w samochodzie. W końcu podszedł do nas nasz „opiekun” i kazał nam jechać. Faktycznie, gałęzie i skrzynki zostały rozsunięte i najpierw przejechaliśmy my, a potem on. Czego chcieli młodociani wichrzyciele, nie wiadomo. Wątpię, czy oni wiedzą. Może chcieli zniesienia obowiązku szkolnego. Wszystko to byli bardzo młodzi chłopcy, ale kije w łapach mieli. Jak widać, mają zbyt dużo czasu, zbyt mało obowiązków. A najśmieszniejsze jest to, że zwykle policja jest prawie wszędzie, a tam ich akurat nie było, choć, jak się okazało, do kolejnego miejsca ich pobytu było tylko parę kilometrów.

Do Thuggi dojechaliśmy nie niepokojeni. Po drodze tylko stado owiec nas zatrzymało, zresztą tuż przed strefą archeologiczną, która jest położona jeszcze lepiej niż Mactaris. Wzgórze jest wyższe, a ruiny są w jeszcze lepszym stanie – pozostałości murów sięgają kilku metrów i są w dużej części odkryte. To, co robi wrażenie, to stopień zachowania ulic, łącznie z krawężnikami. Fotogeniczne, jak zawsze, są kolumny czy to stojące samodzielnie, czy też w obrębie świątyń, z których jedna – ulokowana tuż przy forum – jest niemal kompletna. Można podziwiać także okoliczne soczyście zielone wzgórza i beczące owce – klimat bukoliczny.

Miejsce jest wpisane na listę UNESCO, a ponieważ jest stosunkowo blisko Tunisu, to i zagranicznych turystów spotkaliśmy tu najwięcej. Budzi bowiem słuszny zachwyt.

Ostatnimi ruinami były pozostałości Bulla Regia. Rzymianie w świadomości współczesnych uchodzą za sybarytów. Czy tak było, trudno stwierdzić, chyba że za przejaw tego uznać dbałość o otoczenie. Gdyby jednak odwiedzić tylko Bulla Regię, można by od razu temu przyklasnąć. To, z czego słynie, to sposób ochrony przed upałami. Autor naszego przewodnika jako zachętę do odwiedzin napisał coś w stylu: „to odpowiednik Matmaty i domów troglodytów”. Na szczęście Bulla Regia z Matmatą nie ma nic wspólnego. Domy miały dwie kondygnacje, z czego jedna była poniżej poziomu gruntu, a druga powyżej. Część dolna nie była żadną piwnicą, miała wszelkie wymiary i udogodnienia części wyższej, łącznie z mozaikami i dziedzińcem. Dzięki wykorzystaniu różnicy poziomów stworzono klimatyzację przez umieszczenie w odpowiednich miejscach otworów. Do dziś czuć, że należycie spełniała swoją funkcję. Inne atrakcje są typowo rzymskie.

Bliskość granicy z Algierią była chyba przyczyną tego, że ktoś się o nas „troszczył”. W Thugdze i Bulli Regii ludzie z obsługi, niektórzy z powołaniem się na policję (wówczas wskazując człowieka w ubraniu cywilnym, niemówiącego po angielsku), pytali nas skąd jedziemy, gdzie zmierzamy, spisywali niby ukradkiem nr rejestracyjne samochodu.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (55)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
! Komentarze moga dodawać tylko zarejestrowani użytkownicy
 
zwiedziła 10.5% świata (21 państw)
Zasoby: 207 wpisów207 93 komentarze93 4057 zdjęć4057 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
17.02.2024 - 24.02.2024
 
 
03.06.2023 - 10.06.2023