Geoblog.pl    jekatherine    Podróże    Afganistan    Kobiety i parki
Zwiń mapę
2024
18
wrz

Kobiety i parki

 
Afganistan
Afganistan, Band e-Amir
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2173 km
 
Dziś talibowie mieli zły dzień. Najpierw na checkpoincie, przez który przejeżdżaliśmy wczoraj wieczorem, chcieli jakiś danych, które mieli. Potem przy wjeździe do parku narodowego Band-e-Amir, którym się słusznie chlubią, wymyślili sobie, że pomimo posiadanego pozwolenia, kobiety wjechać nie mogą. Faktem jest, że rząd wydał dekret zakazujący kobietom przebywania w parkach, ale dotychczas nie był on w stosunku do turystek solidnie egzekwowany. No i mieliśmy odpowiedni glejt. Kolega próbował wspomóc fixera argumentacją, że przecież rząd Talibanu zaprasza; nie poskutkowało. Nasz fixer poddał się i zaproponował, żeby panowie pojechali, my poczekamy, a w tym czasie oni wymyślą rozwiązanie. To była oczywiście bzdura, bo skończyłoby się na niczym dla nas, czego nie omieszkałam zauważyć. Propozycja Stocka, żeby pozwolili nam zobaczyć najbliższe jezioro, również została odrzucona. Moja sugestia wjechania innym wejściem została przyjęta. Kazano nam wsiąść do samochodu, który towarzyszył naszemu busikowi, żeby nas jakoś inaczej wwieść. Siedziałyśmy we trzy z tyłu, a z przodu - oprócz kolegi naszego fixera - siedział pan w czarnym turbanie, z brodą i pistoletem – kierowca powiedział o nim: "dobry mudżahid”. Na szczęście w tyle kieszeni siedzenia dojrzałam dwa duże noże, więcej byłam już spokojniejsza. Po pierwsze, miałyśmy się czym bronić, a po drugie, nie można za dobrze myśleć o kimś, kto zostawia broń niestrzeżoną. Plan B, który zrodził mi się w głowie, zaraz jednak okazał się niepotrzebny, bo wjechałyśmy z miłymi panami wejście, przy którym byliśmy, tuż za busem z kolegami. Czemu miała służyć ta demonstracja, trudno stwierdzić. Jest to tym dziwniejsze, że w parku widzieliśmy sporo kobiet, jak na zakaz wejścia, choć oczywiście najwięcej było mężczyzn.

Dowieziono nas do pierwszego jeziora, a potem już bez problemu przemieszczaliśmy się razem z męską częścią grupy. Razem z mężem przepłynęliśmy się pięknym, różowym rowerem wodnym w kształcie łabędzia. Lepiej od nas wyglądali tutejsi mężczyźni płynący w czerwonej wersji sprzętu.

W ramach podziwiania mocno niebieskich jezior przeszliśmy się wzdłuż trzech z nich. Pamiętajcie, jeśli będziecie w parku, każcie się zawieźć na koniec ostatniego jeziora. Stamtąd będzie ścieżka prowadząca dołem kanionu wzdłuż czterech jezior, dzięki czemu nie trzeba będzie się wracać do punktu startu. Większość z nas szla drogą górną. Każde z jezior jest położone niżej od poprzedniego. Brzeg czwartego wygląda jak misa, więc mniej dziwi legenda o ich utworzeniu przez Alego, zięcia Mahometa.

Kończąc wizytę i przechodząc przez mały bazar, pierwszy raz widać było niezadowolenie, choć okazał je tylko jeden starszy mężczyzna, machając ręką, tak jak się to robi, chcąc kogoś przegonić. Może to wynik tego, że dziś chodziłam bez abaji, bo moja została oddana do pralni, na co uzyskałam pozwolenie fixera. Nawet hidżabu nie założyłam dość szczelnie. Zakładając, że to była przyczyna, to nikogo innego to nie oburzyło. Inna sprawa, że kobiety są tu dość swobodne – nie tylko nie zakrywają twarzy, czasem nawet nie zakrywają całej postaci. W końcu było mi wygodnie, wchodząc pod górę na smoczą skałę położoną na końcu Smoczej Doliny (Dragon Valley). Stamtąd podziwialiśmy wschód księżyca.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (20)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
! Komentarze moga dodawać tylko zarejestrowani użytkownicy
marianka
marianka - 2024-09-18 21:46
Jak to dobrze, że nie dałaś się zbyć!
 
migot
migot - 2024-09-19 08:23
Jak miejsce pięknie, tak tego traktowania kobiet to chyba bym nie zniosła nerwowo... Afganistan niestety nie ląduje na mojej liście krajów do odwiedzenia - przynajmniej tak długo, nam będą rządzić tam Talibowie...
 
 
zwiedziła 13% świata (26 państw)
Zasoby: 230 wpisów230 118 komentarzy118 4577 zdjęć4577 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
13.09.2024 - 20.09.2024
 
 
20.04.2024 - 06.05.2024
 
 
17.02.2024 - 24.02.2024