Geoblog.pl    jekatherine    Podróże    Arabia Saudyjska    Wojna postu z karnawałem
Zwiń mapę
2024
05
lis

Wojna postu z karnawałem

 
Arabia Saudyjska
Arabia Saudyjska, Dżedda
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1859 km
 
Wieczór w Medynie kręci się wokół Meczetu Proroka. Zarówno w części placu dla muzułmanów, jak i dla wszystkich było mnóstwo ludzi. Niby nic dziwnego – w końcu tu mieści się grób Mahometa. No ale jeśli do jego grobu mogą pielgrzymować tłumy z rożnych krajów, to zadziwiające jest zwalczanie kultu zmarłych przez sunnitów – to między innymi jest kość niezgody z szyitami. W każdym razie wszyscy wczorajsi pielgrzymi, wśród których dominowali przybysze z Azji, albo zgodnie się modlili, albo odpoczywali, nierzadko śpiąc na dywanach, a większość z nich się przemieszczała. A jest gdzie pójść bo sklepów w najbliższej okolicy jest sporo. Przy głównym placu są sklepy z biżuterią, można kupić pamiątki itp.

Cały plac został przebudowany pewnie w ostatnich trzydziestu latach, sądząc po zabudowie wokół niego która skała się z dziesięciopiętrowych budynków mieszczących głownie hotele. W drugiej linii jest podobnie. Wszystko po to, żeby obsłużyć przybyszów. Swoją drogą nie wszystkie noclegownie przyjmują niewiernych, więc warto sprawdzić przed dokonaniem rezerwacji, czy niemuzułmanie mogą przenocować. Co więcej, jeśli się wczytać w postanowienia ogólne mające zastosowanie do wizy, to jest tam napisane, że nie obejmuje wjazdu do Mekki i Medyny. Wyjeżdżając z Medyny widzieliśmy też słupy wyznaczające strefę haram (zakazaną) dla niewiernych. Całe szczęście, że tego prawa nie stosują.

Do wczesnego popołudnia na placu głównym są w zasadzie pustki. Ludzie śpią lub pracują. Prawdziwe życie w Arabii zaczyna się po południu, po 15.00, gdy kończą się oficjalne obowiązki, a jego szczyt przypada na wieczór. I tak jest w całym kraju, z wyjątkiem wsi, ale to standard, bo zwierzaki nie robią sobie wolnego od jedzenia.

Atrakcję stanowi również meczet Abu Bakra z XIII w. znajdujący się przy placyku położonym tuż obok placu głównego i nieodległa stacja kolei hidżaskiej, która dowoziła pielgrzymów z Damaszku.

Z Medyny przemieściliśmy się do Dżeddy, która z kolei obsługiwała morski ruch pielgrzymkowy. Jak każde miasto portowe, i to było miastem grzechu, co zostało mu do dziś, o czym się naocznie przekonaliśmy. Nocleg mamy w dzielnicy willowej, w której nawet w supermarkecie kobiety chodzą bez hidżabu, a w restauracji niektóre nie miały nawet abaji. Mężczyźni też nie są lepsi, bo również czynią odstępstwa od obowiązku zakrycia się – paradują w szortach i t-shirtach. A szczytem wszystkiego były przejażdżki zaprzęgiem reniferów od św. Mikołaja na promenadzie nadmorskiej i coś, co przypomina do złudzenia choinkę, ustawione obok meczetu na wodzie. Może w końcu pomyślą, że wiara nie jest kwestią tego, co się je ani w co się człowiek ubiera.

Swoją drogą na promenadzie saudyjscy strażnicy zadziwili mnie jeszcze bardziej, choć wcale nie pozytywnie, gdy zakazali mi robić zdjęcia aparatem fotograficznym, zezwalając tylko na komórkę, co było dość łatwo puścić mimo uszu, bo w końcu gdzieś sobie poszli. Nie dało się obejść zakazu zamoczenie rąk w morzu mimo tego, że są schodki, z których można to bezpiecznie zrobić, bo w każdym takim miejscu stał strażnik. Na moje pytanie, dlaczego nie mogę włożyć rąk do wody, odpowiedzieli, że nie. Na szczęście na starym mieście takich narwańców nie było. Pełno było za to ekip budowalnych z Bangladeszu, które rekonstruują zabytkowe domy, których cechą charakterystyczną są drewniane okiennice i wykusze pełniące funkcję wiatrołapów. Są piękne mimo ogromnego zaniedbania, ale niedługo się to pewnie zmieni tym bardziej, że wysiedlili większość mieszkańców starówki. I o ile nie dziwi to w przypadku starych drewnianych budynków, które pewnie wyludniły się naturalnie, to odnosi się to również do zdecydowanie późniejszych wielkich bloków.

Starówka jest super. Dzięki temu Dżedda przypomina miasto. Widać, że mieszkańcy mieli kontakty ze światem i dobrze z nich korzystali. To bardzo miła odmiana po poprzednich ośrodkach miejskich, które przypominają raczej zbiorowisko wielkich działek oddzielonych od siebie szerokimi jezdniami.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (37)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
! Komentarze moga dodawać tylko zarejestrowani użytkownicy
marianka
marianka - 2024-11-09 09:54
Oj tak, Dżedda była jak powiew świeżego powietrza!
 
 
zwiedziła 13.5% świata (27 państw)
Zasoby: 241 wpisów241 136 komentarzy136 4859 zdjęć4859 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
01.11.2024 - 10.11.2024
 
 
13.09.2024 - 22.09.2024
 
 
20.04.2024 - 06.05.2024