Geoblog.pl    jekatherine    Podróże    Indie    Królowa wzgórz
Zwiń mapę
2025
04
maj

Królowa wzgórz

 
Indie
Indie, Simla
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1104 km
 
Autobus do Simli mieliśmy kwadrans przed 8.00. Początkowo zamierzaliśmy w obie strony jechać pociągiem, ale okazało się, że tydzień przed planowanym odjazdem nie było już biletów na poranne godziny. 120 km autobus sprawiający wrażenie rejsowego, ale ciut pospiesznego, pokonał w 4 godz.

Simla to miasto zbudowane przez Anglików (fundacja przypada na 1819 r.) głównie w celu zaspokojenia ich potrzeby ucieczki przed indyjskim latem, gdyż jest położona dość wysoko (ok. 2250 m. n.p.m.).

Od razu po przyjeździe kazaliśmy się wieźć do najodleglejszego miejsca, którego byliśmy ciekawi, czyli rezydencji wicekróla, której nadano formę szkockiego zamku. Jest położona bodaj na najwyższym okolicznym wzgórzu. W środku nie można robić zdjęć, więc ograniczyliśmy się do przechadzki po małym, ale pięknym ogrodzie. Nasz kierowca czekał na nas, żeby nas zawieść w okolice budynku zwanego rezydencją Gordona, gdzie zaczęliśmy spacer.

Taksówkę zamówiliśmy na dworcu autobusowym w wyznaczonym do tego miejscu. Za kurs długości ok. 9 km zapłaciliśmy 700 INR, nie negocjując tego. Nie wiem, na ile próby zbicia ceny miały szansę powodzenia, ale taksówki są jedyną opcją poruszania się po tym mieście. W Simli nie ma autoriksz, tuk tuków itp. Zakładam, że to przez niechęć miejscowych do hałasu, choć w Muzeum Simli, które odwiedziliśmy, natchnęła mojego męża myśl, że być może powodem jest dziedzictwo Ghandiego, który będąc w Simli w 1921 r., odmówił korzystania z riksz, żeby nie być ciężarem dla swych współplemieńców, zresztą ku ich niezadowoleniu. Na innej planszy jest natomiast cytat z Ghandiego, który przyznaje, że będąc w Simli, jednak korzystał z tych pojazdów z uwagi na swą słabość. Niezależnie od powodów nawet zatęskniliśmy za tymi małymi pojazdami, gdy musieliśmy w deszczu iść na dworzec kolejowy. Nasze kurtki oczywiście zostały w Chandigarh.

Do Simli przywiodła nas kolej, a dokładnie wąskotorowa trasa Kalka-Simla, której budowę Anglicy rozpoczęli w 1903 r. Na 96,6 km trasy, na której jest jeden tor, jest ponad 800 mostów lub wiaduktów i 103 tunele. Trasa zapewnia piękne widoki, podobnie zresztą jak droga asfaltowa. Obie trasy idą blisko siebie, czasem tuż obok. bgPociąg pokonuje ten odcinek w 5 godz. Wagoniki może nie są ekskluzywne, ale przynajmniej zapewniają komfort siedzenia. W przedziale spotkaliśmy rozrywkową rodzinę Hindusów, do której dołączyli się jacyś ich znajomi. Najpierw śpiewali, a potem zaczęli tańczyć, i naprawdę ładnie. Widząc, że nam się to spodobało, zaprosili i nas. Nie odmówiliśmy. W porównaniu z ichnimi nasze pląsy były dość pokraczne, ale i nam, i im było miło. Takie małe Bollywood.

Miasto jest dość sympatyczne, w zasadzie atrakcje umiejscowione są przy głównej ulicy. To kilkanaście domów w stylu angielskim, majestatyczny budynek zarządu kolei i dwa kościoły. Niedzielna msza była o 10.00, więc nie mieliśmy szans w niej uczestniczyć.

Z Kalki do hotelu w Chandigarh przedostaliśmy się taksówką za 1800 INR. Dyspozytor nie był skory do targów, a na argument dotyczący Ubera, który zresztą zrezygnował z przejazdu, odpowiedział, że oni nie mają żadnych kosztów, co jest zresztą prawdą. Mogliśmy wracać pociągiem, który odjeżdżał za ok. 30 min., ale zależało nam na czasie. Po marszu w deszczu byliśmy cokolwiek przemoczeni.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (20)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
! Komentarze moga dodawać tylko zarejestrowani użytkownicy
 
zwiedziła 15.5% świata (31 państw)
Zasoby: 265 wpisów265 160 komentarzy160 5453 zdjęcia5453 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
30.04.2025 - 09.05.2025
 
 
15.02.2025 - 22.02.2025
 
 
01.01.2025 - 06.01.2025