Geoblog.pl    jekatherine    Podróże    Australia po raz drugi    Co kryje ziemia?
Zwiń mapę
2025
28
sie

Co kryje ziemia?

 
Australia
Australia, Mildura
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 5742 km
 
Mieliśmy szczęście. Rano było piękne słońce, choć wiało. Dzięki temu nie tylko odbyliśmy wizytę w parku, ale jeszcze z niego wyjechaliśmy.

Park Mungo stanowi element wpisu pt. Willandra Lakes Region, którego istotę stanowi obszar 17 wyschniętych ok. 18 500 lat temu jezior. Jednym z nich jest jezioro Mungo, od którego nazwę wziął park i przez które wiedzie droga do początku trasy zwiedzania. Oczywiście w ogóle nie przypomina jeziora – ot, zwykły teren porośnięty buszem, jak każdy inny tutaj. To, co najważniejsze, jest skryte w kolejnych warstwach gruntu. Wśród bogactwa różnych szczątków najważniejsze, jak dotąd, były dwa odkrycia: pierwsze z 1969 r., drugie – z 1974 r. Przedmiotem obu są pozostałości Homo sapiens sapiens. Najpierw odkryto pozostałości kości kobiety, którą tuż po śmierci poddano podwójnej kremacji. Odkryty mężczyzna spalony nie był – zachował się jego pełen szkielet. To słynna para Mungo, najstarsi ludzie odkryci poza Afryką. Według datowania, żyli przed wyschnięciem jezior –19 000–23 000 lat temu. Niestety nie można ich obejrzeć – podobno ich zakopano w miejscu nieoznaczonym, co uważam za skandal. Skoro już je odkryto, to należałoby je zachować do dalszych badań, które pewnie za paręnaście lat będą możliwe. Z godnością też nie ma to nic wspólnego – ludziom, do których należały, już i tak nic nie pomoże. W malutkim muzeum parkowym nie ma nawet ich zdjęć – zdjęć szczątków kobiety podobno w ogóle nie ma, mężczyzny – są, ale nie zostały upublicznione.

Widać, że wahadło wychyliło się w drugą stronę – najpierw przyjezdni Australijczycy traktowali Aborygenów jak zwierzęta, a teraz chcą im to wynagrodzić głupią poprawnością, która ani z rozsądkiem, ani krytycznym myśleniem nie ma nic wspólnego, a de facto skrywa w sobie ten sam stosunek do pierwszych mieszkańców Australii. Najlepszym tego dowodem są kopie paru listów, umieszczone w jednej z gablot muzealnych, jakie nadesłano do parku. W listach – po co najmniej kilkunastu miesiącach od wizyty w parku – ludzie piszą, że odsyłają piasek lub kamienie, które nabiły się w podeszwy, bo dopiero niedawno zrozumieli, że to było niewłaściwe i mogło pierwotnych właścicieli tego terenu lub ich dziedziców obrazić. Najlepszy jest jeden z nadawców, który skarży się, że takie postępowanie sprowadziło na niego nieszczęście. Istna komedia. Jedni głupi, którzy wypisują takie rzeczy, drudzy – którzy to upubliczniają.

Wycieczka natomiast była miła. Polegała na przejściu wzdłuż przez sporych rozmiarów wydmę, na której są różne wytwory piasku i wiatru, który odkrywa fragmenty muszli, kości, a także miejsc po plejstoceńskich ogniskach, na które wskazuje wytopiony tłuszcz i resztki kości. Żeby z tej przyjemności skorzystać, trzeba kupić wycieczkę z przewodnikiem – koszt to 45 dolarów od osoby. Najlepiej zrobić to z wyprzedzeniem, gdyż na miejscu i tak nikt jej nie sprzedaje: trzeba ją kupić przez stronę internetową pod warunkiem, że ma się zasięg – nasze kart eSIM w parku zamarły. Poza tym nie każda wycieczka jest organizowana codziennie, a jak już jest, to z reguły tylko jedna wycieczka danego rodzaju. Jeśli ktoś nie chce brać udział w wycieczce, to może samodzielnie przejść u podstawy wydmy, ale na nią nie wejdzie i w zasadzie oprócz wydmy niewiele zobaczy.

Oprócz biletu na zwiedzanie z przewodnikiem (my wybraliśmy trase księżycową) trzeba kupić bilet do parku – koszt to 8 dolarów za osobówkę. Dla odmiany płatne tylko w gotówce poprzez umieszczenie odpowiedniej kwoty w kopercie. Trzeba mieć drobne.

Po arcyciekawym przedpołudniu i obiedzie z bagażnika ruszyliśmy na południe, pokonując 628 km. Po drodze zatrzymaliśmy się w Horsham – małym, schludnym miasteczku, które o 17.30 wygląda, jak wyludnione. Nocleg mamy nad samym morzem.

Im dalej na południe, tym więcej deszczu. Jutro mamy spędzić dużo czasu na wolnym powietrzu, więc mam nadzieję, że spełni się tylko część prognoz – ta, która mówi o braku deszczu.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (19)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
! Komentarze moga dodawać tylko zarejestrowani użytkownicy
 
zwiedziła 16.5% świata (33 państwa)
Zasoby: 277 wpisów277 168 komentarzy168 5691 zdjęć5691 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
26.08.2025 - 01.09.2025
 
 
30.04.2025 - 14.05.2025
 
 
15.02.2025 - 22.02.2025